Ten senny moment

By:: Maksy Wolda
13 grudnia 2013

 

Na drewnianym pomoście zbudowanym z ciepła, wystawionym tuż ponad taflą wielkiego rozlewiska marzeń, snów, obłędów leżą dwie postacie.

Nogi dyndają im zanurzone po kostki w orzeźwiających możliwościach, w życiodajnych wodach skrytych pragnień.

Woda jest idealna, a w stopy łaskoczą delfiny wglądów.

We wnętrzu wspólnym – z dala zamruczało ja guara maciemoc – świetliste istoty już prawie całkiem zlały się w JEDNO.

To my sobie tak leżymy, ramie przy ramieniu, na ciepłych deskach, w tym sennym niespiesznym momencie.

A z nad, czy też z nad ponad napływa wielka przestrzeń.

I jeśli czasem oderwiesz te swoje błękitne oczy (jaguara), od tej niezmierzonej jasnej krainy i spojrzysz na mnie – momentalnie, nieodwołalnie krzyczymy.

Category: Główna, Inne | RSS 2.0 Both comments and pings are currently closed.

No Comments