-Nie denerwuj się Albercie. Spróbuj jeszcze raz.
Einstein siedział markotny przy ławce w dużej klasie. Obok niego Niels Bohr gryzmolił coś zawzięcie, ale widać było, że on także nietęga ma minę. Pomiędzy nim przystanął odziany w powiewające tiule, wysoki A`k`k`g, jeden z Nauczycieli z Aldebarana. Spłaszczone jajo jego głowy pokrywała setka rożnej wielkości, czarnych oczu. Zawisł nad noblistą, kręcąc z niezadowoleniem głową – jak ptak, chociaż raczej był pająkiem.
-Musisz być cierpliwy Albercie. – Cmokał nad stosem zabazgranych kartek, które jego uczeń rozrzucił w bezsilnej wściekłości. Tutor upomniał go:
-Zrekonstruowaliśmy was wszystkich, wszystkie największe umysły waszego gatunku, by wam pomóc w rozwoju. Chcemy abyście ruszyli dalej, wyrwali się z tego ograniczonego świata i jak inni poznali wszechświat. Jest to cudowne miejsce. Ale musicie pojąć chociaż podstawy matematyki międzygalaktycznej.
Nachylił się nad fizykiem i stuknął w notatki pewną długą częścią swego ciała.
-Albercie, tu jest błąd. Spróbuj zrozumieć: 2+2 równa się 3, a nie 4.
(z tomiku „99 % goryczy”, 2010)
No Comments