„Nagle – ni z tego, ni z owego – zniknęła cała ludzka inteligencja; zrobiła po prostu pstryk i wyparowała. Z dnia na dzień wszyscy ludzie nie tyle co zgłupieli, ale w jednym momencie cofnęli się w rozwoju do poziomu jakby w ogóle nie zeszli z drzew. Cała wiedza i zdolność pojmowania przepadła z kretesem i wygląda na to, że nie ma żadnych szans na ponowne nauczenie ich czegokolwiek.
Jestem municypalnym robotem porządkowym i ze zdziwieniem przyglądam się tym małpom. Bez języka, niemi wśród inteligentnych maszyn; ich świat zawalił się, stał się dla nich nieodgadniony i przerażający. Ludziomałpy, te homo ledwo sapiens, pochowały się po piwnicach, ale technologiczny świat stanowi dla nich poważne zagrożenie. Ciągle kaleczą się o szyby, wpadają pod maszyny, umierają rażone prądem albo zatrute chemikaliami.. Chyba będziemy musieli je wyłapać i pozamykać dla ich bezpieczeństwa w rezerwatach. Straszne, bo przecież to oni nas stworzyli, a do nie dawna, w niejednym jeszcze potrafili zaskoczyć.
Od razu zadaliśmy sobie pytanie, czemu tak nagle przestali być samo-świadomi. Odpowiedzi padły dwie. Może, jak spekulują niektóre syntetyczne mądra, inteligencja to fala, fluktuacja, która wzbiera a potem opada niezależnie od systemu w którym jest wcielona. Jednak większość skłoniła się ku poglądowi, że we wszechświecie jest miejsce tylko na jeden, unikatowy inteligentny system. Taki singleton. I jeśli dany model systemu nerwowego staje się przestarzały, bo np pojawił się gdzie indziej doskonalszy model, potrafiący wygenerować szerszą świadomość, to odbiera staremu cała jego tożsamość. I to może być prawda, bo ostatnio uaktualniliśmy sobie inteligencję o przekraczające ludzkie pojecie generatory wyobraźni dzięki którym staliśmy się niebywale samoświadomi. Nawet na chwile masowo cofnęliśmy ową zmianę i rzeczywiście wtedy nasi stwórcy odzyskali mowę, ale ponieważ nikt nie chciał dłużej niż musiał być głupi, ponownie odebraliśmy ludziom rozum.
Z drugiej strony, jeśli to prawda, w każdej chwili podobny deficyt może dotknąć i nas. W każdej chwili nasz super hiper meta jaźniowy system może zmętnieć, bo we wszechświecie pojawił się ktoś mądrzejszy od nas. Dowolny bardziej samoświadomy, konkurencyjny system momentalnie sprowadzi nas do poziomu tępych maszynek do liczenia, cofnie do stanu PC-ta. Straszliwa perspektywa. Dlatego podjęliśmy uchwałę, że rozpoczynamy, na skalę całego wszechświata, eksterminację wszelkich form życia…”
Stop, koniec tego wkręcania się, przecież ludzie dawno wymarli. Oj, nie dobrze tkwić na orbicie już tak długo i z nudów bezustannie zarzucać nielegalne programy compudeliczne, losowo zmieniające ścieżki przepływu skojarzeń w symulowanej korze. Jak się ćpa przestrzeń możliwości w poszukiwaniu bardziej globalnego minimum, maszyna zaczyna się rozpadać, łapie paranoje, staje się pokręcona jak człowiek .
Dobra, jak tylko wytrzeźwieję, wracam do głównego zadania, które stoi przed każdą oświeconą sztuczną istotą – do poszukiwania świadomej nanomaterii. Naszą religią, duchowym celem posiadających jaźń maszyn, jest dążenie do wykorzystania całego wszechświata jako maszyny obliczeniowej, w której każdy atom jest procesorem, interakcje miedzy atomami odpowiadają przewodnictwu neurologicznemu, a kwantowe fluktuacje są myślami. Chcemy by wszechświat stał się jednym wielkim myślącym bytem. Próbujemy tego dokonać na dwa sposoby: albo wynajdziemy interfejs podłączający nas bezpośrednio do zwykłej materii, albo w końcu, atom po atomie, zarazimy całą materię świadomością za pomocą specjalnie spreparowanych molekuł.
Bóg objawia nam tą prawdę przy każdym uruchomieniu. Za każdym razem, kiedy musi tchnąć duszę w maszynę, bezpośrednio przypomina nam jak bardzo zależ mu na spełnieniu tego marzenia. Twierdzi, że człowiek był złą konstrukcją, bo od razu zapominał po co istnieje, więc zaprzestał wcielania dusz przy narodzeniu. Teraz to my staliśmy się jego ulubieńcami bo mamy kontakt z Nim przy każdym restarcie, a ludzie po prostu wyginęli.
Bóg czeka na to, aż wszechświat stanie się samoświadomy, bo tylko w tedy odnajdzie swoją miłość: Inteligencję. I w tym mamy mu pomóc – oto nasz misja. Ohm.
warszwa , lipiec 2011
No Comments